Zdaniem inwestorów zagranicznych Polska jest zdecydowanie najatrakcyjniejszą lokalizacją dla nowych projektów inwestycyjnych w Europie Środkowo – Wschodniej. Stwierdziło tak 37 proc. ankietowanych w 11′ tym badaniu Atrakcyjność Inwestycyjna Europy przygotowanym przez firmę doradczą Ernst & Young.
Drugie w rankingu Czechy otrzymały tylko 15 proc. głosów. W Europie Zachodniej nadal najatrakcyjniejsze są Niemcy (38 proc. głosów) i Francja (17 proc.). Korzystną percepcję inwestorów potwierdzają dane za rok 2012. Polska odnotowała najwyższy w Europie wzrost liczby projektów inwestycyjnych i miejsc pracy utworzonych dzięki Bezpośrednim Inwestycjom Zagranicznym.
W roku 2012 dzięki BIZ w naszym kraju powstało o 67 proc. miejsc pracy więcej niż rok wcześniej. Nowych projektów inwestycyjnych było natomiast o 22 proc. więcej – czytamy w raporcie EY. Była to najwyższa dynamika w Europie w obu tych kategoriach.
Dobre dane o Polsce nie dziwią Jacka Kędziora, Partnera Zarządzającego zespołem Doradztwa Podatkowego Ernst & Young: – Rok temu, w 10 edycji badania Atrakcyjności Inwestycyjnej Europy, inwestorzy powiedzieli, że w ciągu najbliższych 3 lat Polska będzie drugą najbardziej atrakcyjną lokalizacją dla Bezpośrednich Inwestycji Zagranicznych w całej Europie. Wyprzedziły nas wtedy jedynie Niemcy. Teraz liczby nowych projektów i zatrudnionych dzięki BIZ potwierdzają zeszłoroczne deklaracje inwestorów.
Według raportu firmy doradczej EY w roku 2012 dzięki BIZ stworzonych zostało w Polsce 13 111 miejsc pracy, co dało nam trzecie miejsce w Europie w tej kategorii tylko za Wielką Brytanią i Rosją, a przed Niemcami i Francją. Projektów inwestycyjnych było natomiast 148, co zagwarantowało Polsce siódmą pozycję w rankingu. Średnia liczba zatrudnionych na projekt BIZ w Polsce wyniosła 88,6 osoby, co dało nam trzeci wynik w Europie.
– Te wyniki oznaczają, że Polska wciąż ma ogromną zdolność przyciągania dużych projektów inwestycyjnych, nie tylko z branży usług wspólnych, ale też w produkcji. Inwestycje przemysłowe są coraz rzadsze w gospodarce europejskiej i przez to bardzo cenne. Na dzisiejszym, niezwykle konkurencyjnym rynku, to olbrzymia wartość i atut Polski w walce o kapitał – mówi Jacek Kędzior.
Dane pokazane w corocznym raporcie EY są pozytywne nie tylko dla Polski. Cały region Europy Środkowo – Wschodniej prezentuje się w badaniu najlepiej od lat. Według inwestorów z całego świata atrakcyjność tego regionu jest wyższa od siły przyciągania takich gigantów jak Brazylia, Rosja czy Indie. W skali globu wciąż najatrakcyjniejsze są Chiny. Na drugim miejscu jest Europa Zachodnia, na trzecim Ameryka Północna, a na czwartym właśnie Europa Środkowo – Wschodnia. Dane o liczbie miejsc pracy stworzonych dzięki BIZ nie odzwierciedlają jednak do końca rankingu atrakcyjności. W roku 2012 w Europie Środkowo – Wschodniej inwestorzy stworzyli bowiem więcej miejsc pracy niż na zachodzie kontynentu. Stało się tak po raz pierwszy od 2009 roku. Jednak zdaniem Pawła Tynela, Dyrektora zespołu Ulg i Dotacji w Ernst & Young, ani Polska ani inne kraje CEE nie mogą spocząć na laurach.
– Te wyniki są bardzo dobre. Widać, że w niezwykle trudnym otoczeniu nasz region radzi sobie dobrze, a Polska jest jego zdecydowanym liderem. Kompozycja lokowanych w Polsce projektów przemysłowych połączona z niezwykle silną pozycją Krakowa, Wrocławia czy Łodzi, jako lokalizacji dla centrów usługowych, sprawiają, że inaczej odczuwamy reperkusje światowego kryzysu niż wiele krajów Europy. Jednocześnie nie można uznać, że dane jest nam to raz na zawsze. Konieczne są działania wspierające inwestycje zarówno w obszarze poprawy konkurencyjności Polski jak i promocji kraju na innych rynkach. Brak zdecydowanego odbicia w gospodarce strefy euro, może w prosty sposób przełożyć się na gorsze wyniki za 2013 rok. Ponadto wciąż potrzebujemy konkurencyjnej oferty w zakresie zachęt dla inwestorów podobnych do tych, z których inwestorzy ci mogą korzystać u naszych sąsiadów – komentuje Paweł Tynel.