Dane z raportu firmy doradczej Deloitte „Global Powers of Construction 2019” pokazują, że nieznaczne spowolnienie sprzedaży w połączeniu z wybuchem pandemii SARS-CoV-2 wpłynęło negatywnie na prognozy branży maszyn budowlanych na najbliższe lata.
Choć pojawienie się COVID-19 zauważalnie wpłynęło na światowe perspektywy gospodarcze, to branża budowlana pozostawała stosunkowo odporna. Jest jedną z tych, które mogą funkcjonować w ograniczonych przez pandemię warunkach. Dotychczasowe prognozy pokazywały, że branża miała wzrosnąć o 0,5 proc., nie sposób jednak nie zauważyć, że w wielu aspektach zaczyna słabnąć.
Polska należy jednak do krajów z największym spadkiem produkcji w budownictwie w 2019 roku (5,5 proc.). Dalej są jedynie Belgia (6,5 proc.) i Hiszpania (6,2 proc.). Niektóre rynki notują natomiast wzrosty. W Rumunii wynoszą one ponad 23 proc., a w Czechach ponad 6 proc. Szacuje się, że do 2022 r. branża będzie musiała stawić czoła mniejszemu popytowi na usługi budowlane. W sektorze inwestycji prywatnych będą obserwowane większe spadki, ale zostanie to zbalansowane przez wyższy poziom zamówień publicznych.
Kondycja przemysłu maszyn budowlanych – spycharki, układacze rur, koparki, ładowarki
Analizując dane dotyczące popytu na spycharki na rynku globalnym oraz rynek europejski dla ładowarek i koparek można zauważyć kilka prawidłowości.
Na koniec czerwca br. AEM przedstawiło znaczący spadek popytu dla spycharek i układaczy rur sięgający nawet 27% (w porównaniu do 2019 r.). Dla Afryki i Bliskiego Wschodu, Południowej Azji, czy Polski średni spadek wyniósł ok. 41%.
Przewidywania dla rynku koparek na 2020 r. pokazują 10% spadek popytu porównując do 2019 r. Zmniejszyło się także zapotrzebowanie na koparki na rynku europejskim – o 13%. Kolejne miesiące to kolejny trend spadkowy, gdyż ożywienie gospodarcze po koronawirusie spodziewane jest najwcześniej w czwartym kwartale br.
Jeśli chodzi o ładowarki, prognoza na 2020 r. przewiduje spadek o 20% w stosunku do roku ubiegłego. Na koniec czerwca br., AEM podało dane mówiące o 22% spadku zapotrzebowania na ładowarki na rynku europejskim.
Co może ożywić rynek?
Na pewno istotna jest transformacja cyfrowa, która pozwoli zwiększyć wydajność. Nowe zaawansowane technologie, takie jak sztuczna inteligencja, pomogą wzbogacić cały proces, poczynając od projektowania poprzez składanie ofert, prace budowlane, aż po przekształcenie modelu biznesowego. Aby poprawa wydajności była naprawdę zauważalna, cyfryzacja powinna objąć cały cykl budowlany, w tym łańcuch dostaw. Firmy mogą dążyć do tego, aby stać się platformami integrującymi usługi od różnych dostawców. Dodatkowo pracownicy powinni być na bieżąco szkoleni z korzystania z najnowszego sprzętu i narzędzi cyfrowych.
Innym rozwiązaniem na niespokojne czasy pandemii oraz wyzwania, przed którymi stają firmy w wyniku spowolnienia w branży budowlanej, może być restrukturyzacja zatrudnienia. Zdecydowana większość firm działających na tym rynku w czasach niespokojnych gospodarczo decyduje się na taki krok. W ramach restrukturyzacji działalności spółka dostosowuje poziom zatrudnienia do aktualnych potrzeb, aby móc przetrwać trudniejszy okres i dalej rozwijać się w przyszłości.
Kolejną dobrą metodą na czasy kryzysu jest inwestycja w działalność badawczo-rozwojową, której nie należy zaniedbywać nawet w tak trudnych czasach. Jej efekty w perspektywie długoterminowej mogą przynieść spółce wiele wymiernych korzyści, w tym nowe modele produkowanego sprzętu budowlanego, które staną się podporą biznesu w przyszłości.
Warto też, by firmy nie zapominały o pobocznych aktywnościach, które realizowały w bardziej sprzyjających warunkach, takich jak na przykład realizacja programów stypendialnych czy stażowych dla najzdolniejszych studentów. Inwestycja w rozwój młodych, potencjalnych kandydatów do pracy przyniesie benefity w momencie, gdy rynki światowe zaczną powracać do normy, a zapotrzebowanie na dobrze wyedukowaną kadrę znowu wzrośnie.
Rynek budowlany nie śpi, a jedynie się przyczaił. Spory wpływ na poziom inwestycji ma poziom nastrojów przedsiębiorców, który w ostatnich miesiącach przestał się pogarszać, a nawet zaczął się poprawiać: ogólny wskaźnik dla polskich przedsiębiorstw wzrósł z minus 6,6 punktu do minus 6,2. W budownictwie także notujemy wzrost z minus 15,4 punktu do minus 15. To nadal słabo, ale widoczna jest adaptacja przedsiębiorców do sytuacji korona wirusowej. Można śmiało zakładać, że wprowadzenie na rynek szczepionki oraz leków pozwoli w przyszłym roku rozpocząć stabilny wzrost zarówno w zakresie nastrojów przedsiębiorców, jak też wskaźnika PKB a także poziomu zatrudnienia.
Autorem komentarza jest Artur Dwojak, Country Manager Poland, Liugong Dressta Machinery