Liczba przyznanych certyfikatów ekologicznych dla budynków w Polsce stale rośnie. W roku 2014 liczba certyfikowanych budynków może wzrosnąć nawet o 20-30 proc. – mówi wnp.pl Jakub Potocki, analityk z Lions’s Banku.
– Tak duży wzrost wynika jednak z niskiej bazy – budynków z ekologicznymi certyfikatami w Polsce nie jest wiele, około 200. W najbliższych latach wzrost liczby budynków z certyfikatami będzie ilościowo większy, choć procentowo mniejszy – dodaje Jakub Potocki.
Uzyskanie certyfikatu to spory wydatek, mogący być liczony w dziesiątkach, lub nawet setkach, tysięcy złotych, ponadto, budynek certyfikowany jest droższy w budowie.
– Dla dewelopera uzyskanie certyfikatu jest jednak opłacalne, ponieważ certyfikat podnosi atrakcyjność najmu i taki budynek można łatwiej i szybciej wynająć. Niższe są również koszty eksploatacji budynku – dodaje Jakub Potocki.
Na polskim rynku certyfikaty nie przekładają się jeszcze na wzrost cen najmu w takich budynkach, co jest zauważalne na rynkach Europy zachodniej. Jak prognozuje Jakub Potocki w przyszłości także w Polsce ceny najmu w certyfikowanych budynkach będą wyższe niż w zwykłych obiektach. Wyższe ceny nie będą jednak odstraszać najemców.
– Dla najemcy może to być również działanie PR-owe. W ten sposób reklamuje się jako firma dbająca o środowisko i zdrowie pracowników – wskazuje Jakub Potocki.
Ponadto, praca w ekologicznym budynku może wpływać na lepsze samopoczucie i zdrowie pracowników, co może przełożyć się na ich lepszą efektywność. Według badań Unii Europejskiej, budownictwo zrównoważone znacznie poprawia zdrowie pracowników, czego dowodem ma być mniejsza liczba zwolnień lekarskich nawet o 35-55 proc.
Rynek energooszczędnych budynków będzie się w Polsce rozwijał, ponieważ wymuszają to regulacje unijne. Od 2020 r. wszystkie nowopowstałe budynki mają charakteryzować się możliwie zerowym bilansem energetycznym (muszą zużywać niewielką ilość energii, pochodzącą przede wszystkim z odnawialnych źródeł).