Wartość rynku inteligentnego budownictwa rośnie z roku na rok, a tego typu rozwiązania upowszechniają się w naszym kraju. Jakie kryteria powinien spełniać budynek określany jako smart? Czy możemy spodziewać się, że koncepcja ta będzie wdrażana na masową skalę?
Fot. Trilux
W zależności od dostawcy badań i obranego horyzontu czasowego wartość światowego rynku rozwiązań klasy „smart home” ma w najbliższej przyszłości sięgnąć od kilkudziesięciu do stukilkudziesięciu miliardów dolarów rocznie. W raporcie Markets and Markets „Inteligentne domy i technologie ułatwiające życie” mówi się o 121 miliardach do 2022 roku przy stopie wzrostu na poziomie 14%. Zion Research and Consultants przewiduje, że wartość globalnego rynku inteligentnych budynków wzrośnie z 7 miliardów dolarów w 2014 roku do 36 mld dolarów w 2020 roku. Z kolei ABI Research w publikacji sprzed 3 lat szacowało, że w ciągu pół dekady kwoty wydawane w skali całego świata na automatykę budynkową osiągną poziom 43 mld USD. Choć rozbieżności w obliczeniach są dość duże, trend wydaje się oczywisty – idea inteligentnych budynków staje się coraz bardziej powszechna i z biegiem czasu znajduje odzwierciedlenie w coraz większej liczbie obiektów, wpływając na liczne aspekty naszego życia. Jak koncepcja ta ewoluowała przez lata i czym jest dziś „smart home”?
Krótka historia inteligencji budynków
Automatyzacja funkcjonowania urządzeń domowych to stosunkowo młoda dziedzina. Choć już w 1939 roku na łamach pisma „Popular Mechanics Magazine” opublikowano artykuł „Elektryczny dom jutra”, którego drzwi otwierały się samoczynnie, gości witał interkom, a światło dostosowywało się do potrzeb mieszkańców, dopiero w latach sześćdziesiątych XX w. technologia pozwoliła na stworzenie centralnych układów kontroli. Z czasem przekształciły się one w systemy zarządzania i narzędzia automatyzacyjne. W 1987 r. stworzono European Home System (EHS), dzięki któremu sprzęty mogły komunikować się za pośrednictwem sieci elektrycznej. Ostatecznie w 2002 r. wszedł on wraz z rozwiązaniami klas EIB, BATIBus i Club w skład standardu KNX, będącego dziś dominującą metodą łączenia ze sobą urządzeń grzewczych, wentylacyjnych, zacieniających i oświetleniowych. Do zajmującej się jego rozwojem organizacji należy dziś przeszło 300 firm szeroko pojętego sektora elektroniki budowlanej, w tym na przykład: Siemens, Steinel i TRILUX.
– W 2015 roku liczba wykorzystujących system KNX budynków przekroczyła w Europie milion. Na rynku dostępnych jest dziś ponad 7 000 produktów dla obiektów inteligentnych, oferowanych przez około 400 firm. Możliwości technologiczne są niemal niczym nieograniczone – mówi Maciej Gronert, projektant oświetlenia TRILUX Polska. – Wzrost dostępności sterowników i kompatybilnych z nimi urządzeń pozwala sądzić, że wkrótce będą one nie tylko montowane w nowopowstających budynkach komercyjnych, ale posłużą także do transformacji istniejących domów w inteligentne obiekty – dodaje ekspert.
Po czym dziś poznać inteligentny dom?
Inteligentne budownictwo nie dla wszystkich oznacza to samo – stąd zapewne wynikają duże rozbieżności w zakresie przewidywań na temat wzrostu wartości rynku tego typu produktów. Choć rzeczywiście termin jest bardzo pojemny, kilka elementów wydaje się nie budzić wątpliwości:
1. Możliwość zmiany funkcjonowania urządzeń elektrycznych i elektronicznych – tak, by w każdym momencie system pozwalał na dostosowanie ich do warunków oraz potrzeb mieszkańców;
2. Występowanie wzajemnych połączeń pomiędzy poszczególnymi elementami systemu – tak, by dochodziło do wymiany informacji i by możliwe było kontrolowanie każdego z nich z osobna;
3. Wszystkie funkcje domu mogą być poddane automatyzacji, a ich działanie jest zgodne z zasadami, modyfikowalnymi według preferencji mieszkańców;
4. Ogólny poziom funkcjonalności domu wyznaczany jest przez współdziałanie poszczególnych elementów i zarządzanie nimi przy użyciu zintegrowanego, inteligentnego systemu;
5. Serwer, stanowiący centrum zarządzania budynkiem, posiada kompletne informacje na temat statusu wszystkich urządzeń. Możliwa jest w związku z tym ich wizualna prezentacja na panelu sterowniczym czy zdalna kontrola przy użyciu smartfona.
Jako inteligentne technologie definiuje się rozwiązania, które pozwalają systemom i produktom w czasie rzeczywistym monitorować otoczenie na poziomie szczegółowości umożliwiającym przetwarzanie, porównywanie i ewaluację uzyskanych informacji w celu realizowania adekwatnych, zorientowanych na zadanie reakcji. Większe znaczenie od poszczególnych urządzeń ma ich bezpieczne i niezawodne funkcjonowanie jako jeden system. Jasnym staje się w związku z tym fakt, że brak kompatybilności z innymi układami wyklucza zastosowanie w inteligentnym budynku. – Przykładem rozwiązania nie ograniczającego swojego funkcjonowania do pojedynczych urządzeń jest LiveLink, oferowany przez TRILUX system zarządzania oświetleniem – mówi Maciej Gronert.
– Pozwala on na realizację zaprogramowanych scenariuszy świetlnych w oparciu o już istniejącą instalację oświetleniową, jak i na modyfikowanie ustawień zgodnie ze zmieniającymi się potrzebami – dodaje projektant oświetlenia TRILUX Polska. Ciekawą cechą nowoczesnych systemów zarządzania jest także tzw. serwisowanie wyprzedzające (ang. predictive maintenance), mające dziś zastosowanie przede wszystkim w obiektach komercyjnych. Aplikacja monitoruje stan techniczny podłączonych urządzeń oraz parametry otoczenia, w jakim funkcjonują. Na tej podstawie można oszacować długość cyklu życia poszczególnych elementów, wydłużając – jeśli to możliwe – okresy między pomiędzy kolejnymi serwisowaniami. Kto wie, może za kilka lat analogiczne rozwiązania będą w stanie przewidzieć awarię i z samodzielnie zamówić zawczasu części konieczne do naprawy?
Źródło: Biznes Newseria