Branża budowlana w Polsce, pomimo bardzo wysokiego poziomu inwestycji i stale rosnących przychodów, ma duże problemy z rentownością i z obawą spogląda w przyszłość. Nadchodzące spowolnienie gospodarcze, którego pierwsze symptomy są widoczne już dzisiaj, może pogrzebać wiele spółek. Odpowiedzią na te wyzwania jest unowocześnienie procesu budowlanego. Raport „Innowacyjne technologie w polskiej branży budowlanej”, opracowany przez twórców BauApp, aplikacji do zarządzania pracami na budowie, jasno pokazuje, że kluczowi przedstawiciele branży dojrzeli do zmian. Wprowadzenie cyfrowych rozwiązań pozwoli zaoszczędzić miliony, których w przeciwnym razie zabraknie do zbilansowania budżetów. – Korzystanie z nowych technologii to już nie jest fanaberia, tylko konieczność – mówi prezes debiutującej w lutym na polskim rynku spółki BauApp Adam Dalnoki.
Obecnie w większości przypadków procesy realizowane na budowie prowadzone są chaotyczne i w sposób analogowy. Generalny wykonawca spędza dużo czasu na koordynowaniu działań podwykonawców, naradach i delegowaniu zadań. Ostatecznie i tak mnóstwo czasu marnuje się, przez to, że wykonawcy poszczególnych prac na budowie nie stanowią jednego organizmu, pracując na różnych, nierzadko nieaktualnych wersjach dokumentów. Brakuje wykwalifikowanych pracowników, a ich umiejętności są źle wykorzystywane – zamiast zajmować się tymi aspektami budowy, gdzie ich ekspercka wiedza jest faktycznie niezbędna, biegają z dokumentami i planami po placu, pilnując podwykonawców. – Na zachodzie cyfrowe rozwiązania są już standardem, pozwalają firmom budowlanym radzić sobie z rosnącymi kosztami pracy, materiałów i energii. Polski rynek jest pod tym względem dużo bliższy węgierskiemu niż amerykańskiemu. To, co w USA jest standardem, do środkowoeuropejskiej branży budowlanej wejdzie dopiero za kilka lat, bo jest po prostu zbyt skomplikowane i kosztowne. Stąd wziął się nasz pomysł na BauApp, aplikację, która skupia się na usprawnianiu przepływu informacji, a co za tym idzie ograniczaniu kosztów pracy. Wprowadzenie na polski rynek naszego produktu, sprawdzonego w podobnych warunkach i skrojonego pod środkowoeuropejskie potrzeby, w naszej opinii będzie impulsem dla całej branży do zaufania nowoczesnym rozwiązaniom, które przynoszą wymierne korzyści finansowe. Liderzy opinii zdają sobie sprawę z tego, że istnieją proste i szybkie rozwiązania, które trzeba błyskawicznie wprowadzić – podkreśla Adam Dalnoki, prezes BauApp.
Aplikacja potrzebna od zaraz
Z opracowanego przez BauApp wspólnie z badaczami ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie raportu „Innowacyjne technologie w polskiej branży budowlanej” jasno wynika, że liderzy opinii, z którymi przeprowadzono pogłębione wywiady, zdają sobie sprawę z tego, że nowe technologie to już nie jest fanaberia fanów cyfryzacji czy melodia przyszłości. To niezbędny krok, żeby zachować płynność finansową. I muszą go wykonać teraz.
– Rozmawialiśmy z dyrektorami i inżynierami z największych polskich firm zajmujących się generalnym wykonawstwem. Poddaliśmy ich ocenie rozwiązania nowotechnologiczne podbijające świat, takie jak drony, okulary VR, arkusz czasu pracy w aplikacji mobilnej, prefabrykacja, laserowy skaner, druk 3D, aplikacje mobilne do zarządzania planami i dokumentacją, system BIM, czy aplikację do kontroli jakości. Poprosiliśmy, żeby każde z nich ocenili pod kątem wpływu na marżę, a także możliwości szybkiego wprowadzenia do użytku w ich przedsiębiorstwach. Okazało się, że według ekspertów rozwiązania, które mogą przynieść znaczne oszczędności, a jednocześnie są do wprowadzenia „od zaraz”, to aplikacja do kontroli jakości, aplikacja do zarządzania dokumentami i planami oraz prefabrykacja. Dwa pierwsze rozwiązania właśnie wprowadzamy na polski rynek – opowiada Paweł Smolarek, dyrektor ds. Nowych Technologii w BauApp.
Oszczędności w kieszeni
Na zachodzie wiele mówi się o skomplikowanych i drogich rozwiązaniach cyfrowych w branży budowlanej, takich jak technologia BIM (Building Information Modeling – modelowanie informacji budowlanych), pozwalająca stworzyć wizualizację całej budowy w wirtualnym świecie, poczynając od koncepcji aż do oddania do użytku. To rozwiązanie przyszłości, na które większość polskich firm nie jest jednak gotowa pod względem organizacyjnym i finansowym. Po pierwsze, to bardzo drogie rozwiązanie, po drugie jego wdrożenie wymaga znacznej reorganizacji całego przedsiębiorstwa. Dlatego też na Węgrzech furorę zrobił właśnie BauApp, aplikacja pozwalająca w dużo prostszy sposób osiągnąć zbliżone cele finansowe. Dzięki ograniczeniu czasu potrzebnego do zarządzania projektem, pozwala przyspieszyć w trakcie kontroli jakości likwidację jednej usterki o półtorej godziny. W trakcie prac nad jednym projektem takich usterek pojawia się nawet pięć tysięcy. A moduł do kontroli jakości jest tylko jedną z funkcjonalności BauApp, na które składa się także cyfrowe zarządzanie planami i dokumentacją, czy przydzielanie i kontrolowanie zadań u podwykonawców. Korzystanie z tych sprawdzonych na węgierskim rynku rozwiązań pozwala na oszczędność rzędu nawet miliona złotych przy realizacji większego projektu.
– BauApp to nie jest zabawka dla fanatyków komputerów, tylko narzędzie, które w dzisiejszych czasach jest na budowie tak samo przydatne jak młotek czy łopata! Połowa największych graczy na węgierskim rynku to nasi klienci, możemy się pochwalić współpracą z 75 podmiotami zajmującymi się generalnym wykonawstwem. Tam, mimo początkowego sceptycyzmu branży, pomogliśmy naszym klientom zaoszczędzić mnóstwo czasu i pieniędzy. Jestem przekonany, że tak samo będzie w Polsce – mówi prezes BauApp, Adam Dalnoki. Tym, co przekonało klientów na Węgrzech jest też fakt, że w przeciwieństwie do gigantów z Doliny Krzemowej BauApp jest blisko ich i ich potrzeb, regularnie zmieniając swoje produkty zgodnie z ich sugestiami. Obecny kształt aplikacji jest efektem dwuletniej współpracy z najważniejszymi graczami na węgierskim rynku.
Unowocześnij się, aby oprzeć się kryzysowi
Aplikacja BauApp od lutego 2020 będzie dostępna na naszym rynku. To jedyny produkt, który uwzględnia środkowoeuropejską specyfikę branży budowlanej, opartej w dużej mierze na podwykonawcach. – Dzięki prawidłowemu zarządzaniu dokumentacją oraz rozwiązaniom do kontroli jakości staliśmy się bardziej konkurencyjni na rynku. Nasze działania są o wiele sprawniejsze, co przekłada się bezpośrednio na wyższą marżę i zysk z inwestycji. To rozwiązanie udostępniamy wszystkim naszym podwykonawcom, dzięki czemu oni również oszczędzają czas. To wszystko daje nam kolejną przewagę nad konkurencją – mówi Gabor Szulyovszky, dyrektor techniczny firmy Cordia, węgierskiego dewelopera budującego mieszkania w Warszawie, Krakowie, Gdańsku i Sopocie.
Obecnie, pomimo dobrej koniunktury, marże firm budowlanych są na rekordowo niskim poziomie, a ponad 60% badanych wymienia problemy na rynku pracy, jako poważną barierę w rozwoju. Jednocześnie skokowo rosną koszty materiałów budowlanych i energii niezbędnej do realizacji inwestycji. Każde zachwianie koniunktury może pogrzebać dziesiątki firm. A w branży budowlanej wszyscy są zgodni – kryzys czai się za rogiem. To wcale nie musi być jednak wyrok przesądzający o losach przedsiębiorstw. Zmiany wymuszą pochylenie się nad nowymi technologiami, które sprawią, że firmy budowlane będą nie tylko bardziej nowoczesne, ale przede wszystkim stabilniejsze i zdrowsze finansowo.
Źródło: BauApp