Wymogi Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dotyczące budowy lub zakupu energooszczędnych mieszkań i domów, do których dopłaci Fundusz, są absurdalnie kosztowne – wynika z analizy Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
Według Związku koszty zakupu takiego mieszkania lub domu znacznie przewyższają zyski z takiego przedsięwzięcia.
Kredyty na energooszczędne mieszkania i domy, do których dopłaci Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, są już w ofercie Banku Ochrony Środowiska od połowy maja. Czytaj więcej: 100 tys. energooszczędnych domów w ciągu 5 lat?
„Na razie jest za wcześnie, by mówić o szczegółach. Zainteresowanie tymi kredytami powinno się pojawić w drugiej połowie tego roku lub w przyszłym roku, biorąc pod uwagę czas trwania inwestycji, do której będą przysługiwały dopłaty” – powiedział PAP rzecznik prasowy BOŚ Piotr Lemberg.
Rzecznik NFOŚiGW Witold Maziarz poinformował PAP, że w najbliższym czasie do oferty przystąpią kolejne trzy banki, a w ciągu najbliższych trzech-czterech miesięcy pozostałe.
Siedem banków ma współpracować z Funduszem przy udzielaniu takich kredytów. Chodzi o: Bank Polskiej Spółdzielczości, SGB-Bank, Bank Ochrony Środowiska, Bank Zachodni WBK, Getin Noble Bank, Nordea Bank Polska i Deutsche Bank PBC.
Do 2018 roku Fundusz ma przeznaczyć na dopłaty łącznie 300 mln zł. Będą mogły z niego skorzystać osoby planujące budowę domu jednorodzinnego lub kupujące dom czy mieszkanie od dewelopera. Według Funduszu zaplanowane na ten cel pieniądze mają pozwolić na realizację ok. 12 tys. domów jednorodzinnych i mieszkań w budynkach wielorodzinnych.
Dyrektor Jacek Bielecki powiedział PAP, że z analizy Polskiego Związku Firm Deweloperskich wynika, że program ten jest nieopłacalny zarówno z punktu widzenia klientów, jak i deweloperów. „Koszty zakupu takich mieszkań i domów znacznie przewyższają zyski z takiego przedsięwzięcia. Nie wyobrażam sobie, by deweloperzy proponowali swoim klientom oferty, które nie są opłacalne dla nabywców” – podkreślił.
Ocenił, że tradycyjne budynki mają bardzo dobre warunki energetyczne. „Wymogi dla budynków z dopłatą są nieracjonalnie kosztowne. Budynek musi spełnić ponad 20 warunków, by mógł otrzymać dofinansowanie. Nie wystarczy, że budynek energooszczędny rocznie nie może zużywać więcej niż 40 KWh na metr kwadratowy, a pasywny 15 KWh. Musi jeszcze spełnić – zgodnie z wytycznymi Funduszu – mnóstwo dodatkowych warunków dotyczących m.in. okien, dachu, ścian, elewacji. To wszystko bardzo podnosi koszty i staje się nieopłacalne” – wyjaśnił Bielecki.