Wydarzenia, które miały miejsce w ostatnich latach – pandemia i wybuch wojny w Ukrainie – przyspieszyły zmiany modelu gospodarki z globalnego na regionalny. Firmy, w obawie o bezpieczeństwo swoich łańcuchów dostaw, coraz częściej rozważają wdrożenie strategii friendshoringu, nearshoringu czy reshoringu, które mają zapobiec wystąpieniu zakłóceń czy zerwaniu kanałów logistycznych. Czy to chwilowy trend wynikający z obecnej sytuacji na świecie czy stała zmiana w planowaniu inwestycji przez firmy?
– Wydarzenia ostatnich lat przekonały inwestorów, że miejsce produkcji ma kluczowe znaczenie nie tylko dla kosztów prowadzenia działalności w krótkiej perspektywie, ale również dla stabilności rozwoju w długim okresie. Najpierw pandemia i związane z nią ograniczenia produkcyjne i logistyczne, a następnie rosyjska agresja na Ukrainę, doprowadziły do wzmocnienia trendu relokacji. W ostatnim czasie firmy poszukujące nowych lokalizacji zwracają większą uwagę na czynniki pozafinansowe. Ważnymi argumentami są stabilność, dostępność logistyczna oraz podobne spojrzenie na globalną politykę, a w tych aspektach Polska prezentuje się jako atrakcyjne miejsce do lokowania inwestycji – mówi Marcin Fabianowicz, Dyrektor Centrum Inwestycji, Polska Agencja Inwestycji i Handlu.
Atutem Polski jest także brak regulacji prawnych dotyczących szczególnego postępowania w przypadku relokacji. Oznacza to, że każda spółka chcąca rozpocząć działalność gospodarczą w Polsce jest traktowana jako nowy podmiot podlegający ogólnym przepisom prawa w tym zakresie.
Nie tylko Polska
Wśród firm, które zdecydowały się na relokację do Polski wymienić można m.in. Polpharmę, która, chcąc uniezależnić się od dostaw substancji wysoko aktywnych z Azji, rozpoczęła budowę nowoczesnej fabryki w Starogardzie Gdańskim, czy firmę MAN Truck & BUS, która przeniosła produkcję z Ukrainy do Polski (w polskiej fabryce w Starachowicach mają być produkowane wiązki elektryczne do projektu MAN NHMR). Warto jednak zaznaczyć, że nasz kraj nie jest jedynym kierunkiem relokowanych firm i konkuruje głównie z krajami Europy Środkowo-Wschodniej.
W listopadzie 2022 r. wiceminister rozwoju i technologii, Grzegorz Piechowiak, w rozmowie z PAP oznajmił, że w najbliższych miesiącach mają zapaść kolejne decyzje związane z przeniesieniem dużych zagranicznych firm z Ukrainy do Polski. Regionami, które cieszą się największym zainteresowaniem inwestorów i gdzie należy się spodziewać nowych inwestycji są województwa śląskie, dolnośląskie, łódzkie oraz lubuskie. Podkreślono jednak, że nasz kraj konkuruje o nowych inwestorów z Bułgarią, Rumunią, Czechami oraz Słowacją. W porównaniu do tych państw, Polska jest konkurencyjna pod względem cen energii, natomiast w przypadku kosztów pracy, przegrywamy np. z Rumunią i Bułgarią.
Czy jesteśmy na to gotowi?
– W 2022 r. do użytku oddano około 4,4 mln mkw. powierzchni przemysłowo-magazynowej, najwięcej w historii polskiego rynku, a w budowie jest kolejne 3,43 mln mkw. Powstające w Polsce nowoczesne obiekty magazynowe są atrakcyjne dla zagranicznych inwestorów i popyt na nie wciąż jest wysoki. I chociaż miniony rok to gwałtowny wzrost czynszów, wysokie ceny paliw oraz materiałów budowlanych i kosztów finansowania – Polska na tle innych krajów europejskich wciąż pozostaje atrakcyjną lokalizacją – mówi Jan Barbasiewicz, Partner, Dział Powierzchni Logistycznych i Przemysłowych w Colliers.
Sytuacji przyglądają się także deweloperzy.
– Zjawisko friendshoringu ma duży potencjał i stale weryfikujemy nowe możliwości współpracy. Sytuacja jest jednak bardzo dynamiczna – w pierwszych miesiącach wojny spływało bardzo dużo zapytań o powierzchnię od firm, których działalność została zakłócona. Gdy doszło do względnej stabilizacji na froncie, przedsiębiorstwa znalazły swój azyl przede wszystkim w zachodniej Ukrainie, a potencjał tej części kraju wzrósł szczególnie w dobie wewnętrznej migracji, ponieważ przybyła tam znaczna część uchodźców – mówi Michał Samborski, Head of Development w Panattoni.
– Ze strony ukraińskich firm odnotowaliśmy wiele zapytań dotyczących magazynów położonych w Polsce południowo-wschodniej. Ostatecznie nie przełożyły się one na konkretne umowy najmu. Zauważyliśmy jednak, że wiele polskich firm podjęło współpracę z partnerami z Ukrainy. W przyszłości tego typu kooperacja może zaowocować tym, że przedsiębiorcy z Ukrainy zdecydują się na zakładanie oddziałów w Polsce – stwierdza Marzena Taube, Regional Leasing Director w 7R.
Według informacji przekazanych przez Polsko-Ukraińską Izbę Gospodarczą, Polska jest głównym miejscem przenoszenia się przedsiębiorstw.
– Obserwujemy stabilność w kontekście liczby relokacji. Zmiana trendu będzie zależeć w pierwszej kolejności od czasu trwania i charakteru konfliktu wojennego. Sądzimy, że nawet po zakończeniu działań wojennych relokacje będą utrzymywać się na stałym poziomie – uważa Roman Dryps, Dyrektor Operacyjny w Centrum Doradztwa Biznesowego Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej.
Colliers