Usunięcie barier w dostępie do usług telekomunikacyjnych to jedno z największych wyzwań w krajowej i europejskiej polityce rozwojowej. Kluczem do zniwelowania białych plam są uchwalane z problemami projekty utworzenia sieci szerokopasmowych, które z jednej strony umożliwią mieszkańcom swobodny dostęp do internetu, m.in. poprzez hot spoty, ale z drugiej poszerzą możliwości zarządzania miastem.
– Pierwszym i niezbędnym elementem w realizacji takich planów jest budowa w mieście infrastruktury telekomunikacyjnej i położenie światłowodów. Ważne jest również zinwentaryzowanie miejskich zasobów. Po stworzeniu takiego fundamentu w postaci sieci szkieletowej, co właśnie teraz dzieje się w miastach, można powoli dokładać do tego kolejne elementy – mówi Tomasz Kozar, architekt systemowy w Cisco Systems.
– Gdy infrastruktura telekomunikacyjna pozwala już na połączenie różnych instytucji, jak urzędy, szkoły i szpitale, wchodzimy w obszar usług, które mogą działać w ramach takiej sieci. Jest ona na tyle elastyczna, że jest w stanie przenosić wszystko. Nie ma zagrożenia, że zostaną w niej wprowadzone pewne technologiczne ograniczenia – dodaje.
Elementem, który najszybciej można połączyć z miejską siecią szerokopasmową jest monitoring. Budowę swojego systemu rozpoczęły w ten sposób m.in. Gliwice, które jako jedno z pierwszych miast w Polsce postawiły na sieć szerokopasmową.
– Początkiem całego procesu była właśnie wymiana monitoringu. Z 25 kamer analogowych przeszliśmy wtedy na 50 kamer cyfrowych, a obecnie jest ich już 100. Kolejnym krokiem było natomiast uruchomienie trzech hot spotów, do których później dołączyło kolejnych pięć. Zgodnie z wymogami – z internetem o szybkości 256 kb/s i zrywanymi co godzinę połączeniami – wyjaśnia Grzegorz Nitkiewicz, prezes Śląskiej Sieci Metropolitalnej zarządzającej gliwickim systemem.