Średnie roczne rachunki za energię w Polsce to ok. 1200 zł. Zastosowanie w gospodarstwie domowym kilku nawyków może pomóc w obniżeniu rachunków o ok. 20-25 proc., czyli 250-300 zł rocznie bez obniżania standardu życia.
– Z danych publikowanych przez firmy dostarczające energię elektryczną wynika, że w przeciętnym gospodarstwie domowym lodówka odpowiada za 25-30 proc. zużycia energii elektrycznej i rocznie może kosztować nawet 350 zł. Jest to największy prądożerca w mieszkaniu, działa 24 godziny na dobę i siedem dni w tygodniu – przypomina Open Finance w opracowaniu dotyczącym oszczędzania energii.
Autorzy opracowania zwracają uwagę na klasę energetyczną lodówki. Aktualnie na rynku kupić można już sprzęt o klasie A+++, choć jeszcze kilka lat temu nowością były lodówki o klasie A+. Model o klasie A zużywa ok. 10-15 proc. więcej energii niż lodówka A+ i o ok. 25 proc. więcej niż A++. W porównaniu do lodówki A+++ ta o klasie A wypada blado, bo jej użycie energii jest o ponad 40 proc. większe.
Trzeba jednak pamiętać, że im wyższa klasa energetyczna tym koszt zakupu lodówki większy. Największa różnica występuje pomiędzy A+++ a A++. Średnia różnica zużycia energii pomiędzy tymi lodówkami to ok. 100-120 kWh rocznie, co w zależności od ceny prądu może oznaczać 50-80 zł oszczędności. A cena? Tych najbardziej energooszczędnych jest niewiele i są drogie, różnica może dochodzić nawet do tysiąca złotych (40-50 proc.). To oznacza, że inwestycja w lodówkę A+++ zwróciłaby się po 15-20 latach i jest mało opłacalna. Różnice pomiędzy A, A+ i A++ są dużo mniejsze i to A++ jest aktualnie ekonomicznie najlepszym wyborem. Oczywiście to wszystko dane uśrednione, w niektórych przypadkach A+++ może być bardziej opłacalna. Aby to zweryfikować należy spojrzeć na deklarowane przez producenta zużycie energii w skali roku (w kWh) i przeliczyć to na złote (50-60 gr za kWh), pamiętając jednak, że deklarowane zużycie energii często mija się z prawdą i dla urealnienia warto powiększyć je np. o 25 czy 30 proc. Jeśli z obliczenia wyjdzie, że różnica w cenie zwróci się po kilku latach. Znaczy to, że inwestycja warta jest uwagi.
Open Finance zwraca uwagę, że niedocenianym przeciwnikiem oszczędnej rodziny jest stosowany w wielu urządzeniach RTV tryb czuwania, czyli tzw. stand-by, zwykle sygnalizowany przez świecącą się diodę. Pobór energii w trybie czuwania zależy od danego urządzenia i np. w telewizorach może być bardzo różny – od 1 do 35 watów. W skrajnym przypadku jedno takie urządzenie może rocznie kosztować nawet 100 zł. Jak podaje ekologiczna organizacja WWF, średnio w polskim domu w trybie stand-by działają cztery urządzenia, a ich roczne zużycie prądu wynosi 175 kWh, co przekłada się na wydatki na energię wyższe o 60-100 zł. Z kolei firma Energa policzyła, że przez utrzymywanie urządzeń w trybie czuwania Polacy płacą rocznie rachunki wyższe o 831 mln zł.
Z raportu TNS OBOP „Świadomość energetyczna Polaków” przeprowadzonego na zlecenie miesięcznika Nowy Przemysł wynika, że Polacy ogólnie dostosowują się do światowych trenów odnoszących się do oszczędzania energii. Zdecydowana większość – aż 87 proc. – twierdzi, że stara się oszczędzać energię w swoich gospodarstwach domowych. Zasadniczym motywem oszczędzania energii jest wśród Polaków chęć zminimalizowania opłat a nie troska o ochronę zasobów naturalnych czy środowiska. Zaledwie 13 proc. badanych informuje, że nie oszczędza energii.
71 proc. badanych wprost deklaruje, że poprzez oszczędzanie energii stara się zmniejszyć rachunek. 29 proc. respondentów twierdzi co prawda, że do oszczędzania energii skłania ich ochrona zasobów naturalnych, z których wytwarzana jest energia, ale jedynie 15 proc. jest skłonnych zapłacić wyższe rachunki za energię pochodzącą ze źródeł przyjaznych środowisku, na przykład źródeł odnawialnych.
Najpopularniejszym sposobem oszczędzania jest: wyłączanie niepotrzebne oświetlenia (93 proc.). Innym często stosowanym sposobem jest wymienianie żarówek na energooszczędne (63 proc.). Nieco więcej niż połowa badanych (51 proc.) stara się kupować energooszczędny sprzęt domowy np. urządzenia AGD i RTV. Inne sposoby, które mają po około jednej trzeciej zwolenników to: włączanie pralki dopiero po zapełnieniu bębna, nie pozostawianie ładowarek np. do telefonów, komputerów w gniazdku elektrycznym, zmniejszanie liczby świecących się żarówek (np. można wkręcić 2 żarówki a świeci się tylko jedna) oraz nie korzystanie z czajnika elektrycznego do gotowania wody (np. gotowanie na gazie/ piecu węglowym).
Zaledwie 1 proc. badanych odpowiedział, że posiada dwie taryfy: nocną i dzienną.
Źródło: www.wnp.pl