Automatyzacja magazynów skorzystała na pandemii. Przyczyną jest to, że napędzają ją dwa trendy związane z COVID-19: widoczny stały rozwój handlu elektronicznego oraz ciągły niedobór siły roboczej, który doprowadził do wzrostu kosztów pracy. Problemy z dostępnością siły roboczej w szczytowym okresie pandemii były krótkotrwałe i wynikały zarówno z powszechnie występującej absencji pracowników, spowodowanej samoizolacją, jak i z konieczności wdrożenia bezpiecznych praktyk dystansu społecznego w magazynach.
Mimo to panuje zgoda co do tego, że niedobór siły roboczej będzie trwał. W przypadku magazynów dużą część problemu stanowi strukturalne odejście do pracy ręcznej, podobnie jak ogólna kwestia starzenia się pracowników w większości krajów rozwiniętych gospodarczo. To odejście ludzi od pracy w magazynach spowodowało silną inflację płacową w tym sektorze, napędzaną głównie przez firmę Amazon, która podniosła stawki godzinowe do poziomu znacznie przekraczającego wcześniejsze normy rynkowe, zmuszając większość firm z branży handlu elektronicznego do pójścia w jej ślady. A w przypadku operacji realizowanych w e-commerce trudności pogłębia jeszcze gwałtownie rosnący popyt, ponieważ klienci, którzy w czasie pandemii z konieczności przestawili się na handel elektroniczny (lub zwiększyli jego wykorzystywanie), w większości nie wracają do bardziej tradycyjnych form zakupów.
Jednak – na szczęście dla branży e-commerce – automatyka magazynowa jest dobrze przystosowana do wysokiej elastyczności, wymaganej w operacjach związanych z handlem elektronicznym. Automatyzacja magazynów umożliwia firmom z branży e-commerce przesunięcie swojej ograniczonej liczby pracowników do wykonywania bardziej ambitnych zadań w krótkim czasie. Automatyka zapewnia znacznie lepszą wydajność w porównaniu ze starszymi, w większym stopniu ręcznymi sposobami wykonywania zadań. Zdecydowana większość firm, które zaadaptowały automatyzację operacji magazynowych jako tymczasowy sposób radzenia sobie z pandemią, odnotowała korzyści. I w przyszłości nie powrócą one już do starych metod.
Rekordowy poziom dostaw wafli krzemowych oraz przychodów ich producentów w 2021 r.
Wielkość dostaw wafli krzemowych na świecie w 2021 roku wzrosła o 14%, a przychody z ich produkcji wzrosły o 13% w porównaniu do 2020 roku, osiągając nowy rekord wszech czasów: 12 miliardów dolarów. Te informacje podała grupa SMG w swojej analizie na koniec roku, dotyczącej przemysłu wafli krzemowych.
Silny wzrost z roku na rok w zakresie dostaw wafli krzemowych i przychodów ich producentów odzwierciedla silne uzależnienie współczesnej gospodarki od wafli krzemowych, mówi Neil Weaver, ustępujący przewodniczący grupy SMG w latach 2018-2021 i wiceprezes firmy Shin Etsu Handotai America, w komunikacie prasowym. Wafle są czynnikiem napędzającym transformację cyfrową i nowe technologie, które zmieniają sposób, w jaki żyjemy i pracujemy. Całkowita powierzchnia dostarczonych wafli krzemowych wyniosła 14 165 milionów cali kwadratowych (MSI) w porównaniu do 12 407 MSI dostarczonych w 2020 r. Wzrost ten spowodowany był koniecznością zaspokojenia rosnącego, powszechnego popytu na urządzenia półprzewodnikowe oraz ich szeroką gamą zastosowań.
Wafle o wymiarach (średnicach) 300 mm, 200 mm i 150 mm cieszyły się dużym popytem. Przychód firm z wafli osiągnął 12 617 mln USD, przekraczając poprzedni rekord 12 129 mln USD, ustanowiony w 2007 roku.
Dane przytoczone w tej publikacji obejmują polerowane wafle krzemowe, takie jak pierwotne wafle testowe, wafle epitaksjalne oraz wafle niepolerowane, dostarczone do użytkowników końcowych. Wafle krzemowe (płytki krzemowe, podłoża krzemowe) są podstawowym materiałem konstrukcyjnym dla większości półprzewodników, które z kolei są zasadniczymi elementami wszystkich urządzeń elektronicznych. Zaawansowane technicznie cienkie dyski są produkowane w średnicach do 12 cali i są wykorzystywane jako materiał podłoża, z którego produkowana jest większość przyrządów półprzewodnikowych lub układów scalonych (chipów).
Zredagowane na podstawie informacji prasowej SEMI przez CFE Media. SEMI jest partnerem merytorycznym CFE Media and Technology.
Dlaczego Wielka Brytania jest liderem?
Najbardziej godnym uwagi wynikiem naszych badań jest to, że Wielka Brytania zajmuje wysokie miejsce na liście państw, które wdrażają automatyzację magazynów. Kraj ten charakteryzują stosunkowo wysoki stopień wdrożenia handlu elektronicznego oraz relatywnie wysokie koszty pracy (w przeliczeniu na jeden magazyn Wielka Brytania wydaje znacznie więcej pieniędzy na płace, niż wynosi średnia światowa). To sprawia, że jest to doskonały rynek automatyki magazynowej. Brytyjscy konsumenci od dawna kupują rzeczy w Internecie i oczekują szybkich (oraz darmowych) dostaw, co wymaga efektywności automatyki magazynowej.
We Francji wydatki na handel elektroniczny przypadające na jeden magazyn wyniosły w ubiegłym roku 20,2 mln USD, we Włoszech 8,8 mln USD, a w Wielkiej Brytanii są najwyższe na świecie i wynoszą 36 mln USD. W USA w 2020 r. ogłoszono wyjątkowo dużo wielkich projektów automatyzacji magazynów, należących m.in. do sieci supermarketów Walmart i Kroger oraz potentata e-commerce – Amazona. Częściowym wyjaśnieniem tej sytuacji jest to, że koszty pracy w magazynie w Wielkiej Brytanii i w innych wymienionych wyżej krajach są szczególnie wysokie.
Liderzy w Europie w okresie do 2025 r.
Niemcy i Wielka Brytania były liderami europejskimi w 2020 roku w wielkości rynku automatyki magazynowej. Natomiast USA były największym rynkiem na świecie, którego wartość wyniosła 8,1 mld USD. Pod względem skumulowanego rocznego wskaźnika wzrostu (CAGR) w latach 2020–2025 Wielka Brytania plasuje się na czele z wynikiem 24% i do 2025 r. będzie największym rynkiem automatyki magazynowej w Europie, którego wartość osiągnie 3,9 mld USD (900 mln USD więcej, niż wtedy osiągną Niemcy).
Ash Sharma jest dyrektorem zarządzającym Interact Analysis, partnera merytorycznego CFE Media i Technology.